OPnM'25. Pracownia Sławomira Pardeja.

  Gong! Życie w rozedrganych cząsteczkach.

- Moje oko. W Stanach zrobili  mi zdjęcie aparatem, jak do badania wzroku i tam też chcieli oprawić... Tylko po co? Jestem grafikiem. Sam sobie oprawiłem. Potrzebowałem  tylko zdjęcia. Tego akurat nie dało się nigdzie zrobić.- Opowiada. Lubił wyjeżdżać do USA. Lubi język angielski. Mówi płynnie i wyraźnie jak ojczystym polskim. Ciągle szlifuje i ciągle pielęgnuje zarówno język, jak i kulturę... 

Urodził się w piątek 13. Żartobliwie dodaje, iż na domiar wszystkiego jeszcze padał deszcz. Spojrzenie wędruje między gitary a portrety. Cząsteczki... Wszechświat... Rozedrgane molekuły...

Emocje w cząsteczkach, tym właściwie jest twarz.

Galeria początkowo obrazów, lecz ostatecznie zdjęć owych malowideł. Dlaczego, ludzkie twarze go fascynują?

-W nich można ująć emocje. Pejzaż tego nie ma. Twarz, tak, to są emocje i drgania. Ruch cząsteczek.- Mówi Sławek, wpatrując się w wykonane własnoręcznie portrety. Patrzy jakby w umyśle, powstawał kolejny... Może zwyczajnie zamyślił się nad własnym dziełem? Jakby sprawdzając, czy wszystko było uchwycone...? Tak, zdecydowanie, ta postać ma dokładnie takie emocje i tak rozedrgane cząstki molekuł

-A ten obraz, raczej portret?-

-Akwarela, trudny i czasochłonny.-

-Dobrze, Ta kobieta?-

-Ta? Pastele...-

Wszystko jest cząsteczką.

Gong i warsztaty? Może sesje relaksacyjne. Zdecydowanie sesje. Sławek opowiada, jak przebiegają spotkania. 

-Kategorie wiekowe są różne. Opowiadam o odczuciach, które dają gongi. Skupiam ich uwagę i rozpoczynam sesję. Wówczas dźwięki rozprzestrzeniają się bez zakłóceń. Po prezentacji gongów potwierdzam, magia nieoczywistych dźwięków działa :). 

Nowe oblicze pewnego muzycznego gatunku.

Minionej zimy pogoda zdawała się nie istnieć, a na pewno miała nikłe znaczenie.  Sławek, człowiek utalentowany, był pochłonięty nowym projektem. 

-Cały czas ćwiczę język angielski. Lubię tłumaczyć teksty, na polski. Przecież w Polsce tak powinno się śpiewać. - Opowiada o przetłumaczonych piosenkach. - Tekst jest ważny. Czasem coś brzmi zwyczajnie i słabo. Wówczas dodaję coś od siebie, tak by brzmienie i tekst były dopracowane. By wszystko miało sens.-

Wspomnienia... o mały włos.

-Studia w Toruniu? Egzamin zdałem, lecz zabrakło punktów i niestety... Nie przejęli mnie. Tak musiało być... Natomiast jakbym się dostał, może z Ciechowskim założyłbym zespół?- Wspomina uśmiechnięty.

Kim jestem?

-Jestem grafikiem, a czy artystą? Artyści nie mają rodziny, a ja mam.-  Stwierdza z zadowoleniem i pokazuje portrety córki, wnuczki...  Matki. I znów wspomnienie...-

-Na jednym wyjeździe zobaczyłem pewnego karykaturzystę. Pomyślałem, hm czemu nie? Nawet namówiłem żonę... Człowiek trochę się poprzyglądał, a następnie wykonał nasze "podobizny"... I teraz mamy ciekawe wspomnienie. -

Włosy... O nie zapytałam... Czapki? Sławek sam opowiedział na telepatycznie zadane pytanie, iż ma wiele.

-Długie włosy? Raczej krótkie, może nie całkiem, lecz zdecydowanie krótsze. Dosyć długo miał krótsze i wyglądałem elegancko. Tak dobrze, że zadziwiałem bywalców studio tatuażu, Wow you are gentleman... Tak mówili. Zachwycali się.

Tablica osiągnięć, ciut inna forma c.v... Jak to u grafika :)

- Popatrz, kościoły renomowałem w USA... I tu... Ten był piękny. Mało czasu miałem, ale dałem radę... Pracowałem w Liverpoolu jako tatuażysta... Wow you are gentleman- Tak mi mówili...

"Chłopak z gitarą"

-Ile masz gitar i co powoduje taki stan rzeczy?-

-Przed koncertem przygotowuję, czyli nastrajam różnie. W czasie koncertu nie ma tyle czasu i konieczna jest kolejna i kolejna, lecz już przygotowana.- W jego spojrzeniu widać, wiercące się cząsteczki i molekuły, w oczekiwaniu na nowe doznania... Poszedł po pudło i pokazał gitarę inną niż wszystkie... Wydobywając z niej dźwięki, opowiadał o historii gitary i o swojej muzycznej drodze... Minuty łączyły się w godziny. Czas upłynął bardzo szybko... Cząsteczki jeszcze wirowały, te z lat młodzieńczych. Te ze Stanów. I te... z portretów... Te dopiero wirowały...

-Co tu masz Sławku?

-Boule, lecz nie bardzo mam z kim zagrać.-

Nigdy nie grałam w boule... Może kiedyś spróbuję.

A Ty? Brak ci pomysłu, a może odwagi? Od tego jest mapa OPnM’25. Tu znajdziesz mazurskie pracownie artystów czynnych cały. Dane kontaktowe, by się umówić na warsztaty bądź nabyć dzieło wybranego twórcy. Zatem nie zwlekaj! Realizuj się człowieku, czas ucieka :)



























Komentarze