Twierdza Boyen w Giżycku. Szlak czerwony

Twierdza Boyen, czy można ja opisać? Pędzę do wnętrz z czasem przeszłym. Za drzwiami znajduje się długi korytarz urządzony po trochę w klimacie sal ekspozycyjnych. Na jednej z początkowych trafiam na opis śladów pierwszych osadników i oczywiście kulturę łużycką. Nazwa związana raczej z epoką p.n.e. z czasem średniego brązu. Tyczy się, podobnie jak w późniejszych epokach, pochówków popielnicowych. Zawsze kierowałam się na zabytkowe cmentarze i odnajdując najstarszy pochówek, czyniłam kolejne poszukiwania. Po nazwisku i dacie. Jednak nie każdy region jest otwartą księgą i tu w niegdysiejszych Prusach Wschodnich historia jest enigmatyczna. Każda znaleziona odpowiedź bywa tylko krótką formą. Bywa, iż wzmianki występują w wielu miejscach i daje się stworzyć spójną historię. Jednak bywa, nie jest to na pewno. Wrócę do tematu. Sale prezentują wiele eksponatów pochodzących od prywatnych kolekcjonerów. Taki adapter, by posłuchać muzyki z płyty, najpierw należało nakręcić mechanizm, a dopiero później opuścić igłę.  Te wykonano z nietrwałego materiału, były zwyczajnie jednorazowe. Do następnej płyty trzeba było zainstalować nową igłę. Gablot z pamiątkami tamtych lat jest kilka. Umieszczono w nich kilka kolekcji. Każda z nich ma innego właściciela. Czas owych przedmiotów to wiele dni. Nie, dni tego nie oddają. Tygodnie też odpuszczam. Lata, hmy też nie. Dekady tudzież wieki temu, to pasuje do owych skarbów. Krzesła z Urzędu Stanu Cywilnego z rzeźbą. Para pawi, w różnych ustawieniach. Kształty  starannie odwzorowane, ile mogą mieć lat, czy też dekad? Figurki w gablocie. Drewniane, jednak sala nie jest skupiona na jednej tematyce. Jeśli tak, są nimi mieszkańcy, stąd ta różnorodność. Portal. Wejście, raczej przejście do kolejnych eksponatów  jak Prusy podzielone na zachodnie i wschodnie. Tuż za nim urządzono szpital, w którym rannym żołnierzem jest wojak manekin. Są także manekiny bez głowy i te, prezentują mundury. W kącie na łóżku śpi kot. Widać przekonany, iż łóżko jest wygodne. Nieopodal połyskuje? Błyszczy niczym gwiazda jeden z najcenniejszych eksponatów. Coś na wzór rewolweru tylko rozmiaru niekieszonkowego. Błyszczy. Działo stworzone przez Amerykanina, który we Francji otworzył fabrykę amunicji. Benjamin Hotchkiss emigrant amerykański i pięciolufowy duży rewolwer o jego nazwisku.  Dział broni z kategorii CKM. Raczej posiadał platformę do przenoszenia, niźli robiono to ręcznie. CKM, jeden z ciekawszych modeli, dziś z chłodną lufą powstał w 1873 r. Dziś nie rozgrzewa go wystrzeliwany nabój o kal 37 mm, a ile tokowych wypluwał na minutę? Zakładano, iż będzie to 60 naboi, lecz było niemalże pół tj.32 szt. Replika ckm-u pięciolufowego wykonana przez firmę HANDMET  z Gostynia jest najnowszym nabytkiem twierdzy.  Po takiej dawce jestem ciekawa kolejnych broni tego typu. Pokonuję kolejne drzwi i analizuję kolejne eksponaty, zaglądając we wszystkie możliwe szpary i otwory. Dotykiem, sprawdzam  fakturę. Wąchając, by przekonać nos o aromacie. Pojawiają się domowe niezbędniki. Taka maszyna do szycia, czy krosno. Tu też się rozgościły, jakby potwierdzając ich obecność w tamtych czasach. Ba! Jest i maszyna do pisania. Mignon urządzenie do pisania za pomocą wodzika. Ciekawa konstrukcja. Jak do tego doszło, że w czasach między wojennych akurat taka była potrzebna? Ta 84 znakowa konstrukcja miała przyspieszyć pisanie… Wydawać by się mogło ot dziwaczna maszyna, jednak to ta sama firma wyprodukowała Enigmę.  Wiadomo, iż maszyna doczekała się wielu kopii w różnych krajach, a to za sprawą traktatu wersalskiego unieważniające niemieckie prawo patentowe. To tyczące się mignon pochodziło z 1901 roku.

Gęganie, tym razem jest ich więcej, lecz fruną w lekkim nieładzie. Zagapiły się na bosak i utrzymują ową figurę. Co jaki czas pojedyncze lekko odbijają… Przywołane gęganiem wracają do szeregu, lecz inna jakby wypchnięta wysuwa się w bok. Całkiem na bok. Zapewne zaplanowała wagary. Gęganie i znów gęganie. Zapewne oznaczało równaj! Jak w wojsku. Wszak lecą na Boyenem obiektem militarnym, może to gęsi wojskowe?

Zapachniało mi czekoladką. Taką pralinką z rozgrzewającym nadzieniem… Twierdza Boyen rozbudza wyobraźnie, przenosi do gorących militarnych czasów. Twierdza i jej mury, czy zdały egzamin? Czy była pożądanym obiektem militarnym na tamtejszą skalę?

Kołowrotek, wrzeciono, to na nie zahacza się przygotowany, nazwijmy pasek włókien: lnu, konopi, wełny. Tu powstaje nić, włóczka. Krosna, to te, które z owych nici tudzież włóczki tworzą prostokąty i kwadraty dywanów, czy tkanin do dalszego procesu potrzebna jest maszyna do szycia… Obecni artyści z OPnM’24 mają na mapie najsłynniejsze TOPOLE i magiczne prostokąty i kwadraty wykonane przez nie lub uczestników warsztatów.

Myśli wydziergały kadry do niemego filmu. Akcja toczy się którejś wojny tuż za oknami. Do wnętrza nie docierają odgłosy. Ustawiony w kącie fortepian wygrywa podkład muzyczny jak w niemym kinie. Czarno białe kadry… 

Gablota z identyfikatorami. Nieśmiertelniki niemieckie. Czy miały dane żołnierza jako człowieka? Zawierał numer kampanii, numer żołnierza i grupę krwi, jednak nie zawsze. Temat wszelakich informacji z grupą krwi ujrzał światło dzienne dopiero w 1901 roku. Elipsa podzielona na pół, czyli dwie tak samo wytłoczone części. Jedna pozostawała przy zwłokach. Druga trafiała do dowództwa.

Znów ten odgłos. Nie nastawiając się na nic, odbiór zwiedzanego obiektu jest o wiele przyjemniejszy. Przyjemniej jest udać się gdzieś, by zobaczyć coś. Mniej przyjemniej jest zwizualizować miejsce i wyposażyć według swojej wizji. Katastrofa bądź w najmniejszym stopniu zawód, rozczarowanie. Miejsce jest. Miejsce było. Miejsce utrzymano w stylu zgodnym z jego przeznaczeniem. Tak sobie dumam i wdrapuję się po stromych schodach. O tu też można wejść i nic na głowę nie spadnie. Ściany bez śladów pęknięć. Wszystko wygląda stabilnie, lecz chyba żarówka padła. Nie rozjaśnia krętego korytarza. Latarka? Mam dwie w aucie. Latarka, nazwa grzecznościowa dla miotacza białym snopem, na którym można usmażyć jajecznicę. Czy testowałam? Nie, bo nie lubię aluminiowych naczyń, a te są najlepsze. Kawałek gwiazdy. Piękna sprawa. Takie cudo tylko w bezlistnej porze roku. Mam swój kawałek gwiazdy Boyen. Tak, wiem głupota tak się cieszyć, a jednak. Jestem tu. Jest chłodna jesień. Nieprzyjemny wiatr wygania stada gęsi z Niegocina, a JA zdobywam część militarnego odznaczenia:). Mój kawałek gwiazdy. Łał. Kawałek, całej trasy nie pokonam przy tej pogodzie. Teraz z górki w kierunku laboratorium prochowego. Uwaga ślisko. Nie prawda, dziś jest wietrzysko i suszy wszystko. Broń wszelaka i puszki na proch, łuk, jest... Tak armata. Co takiego w sobie ma? Moc, potęgę, masę i zasięg. Otwór lufy, do którego można zajrzeć… Na otworze widnieje napis KANON 1877 rok. Natomiast po zgłębieniu tematu wynika, iż była nieprecyzyjna, ciężka, wolno strzałowa i pole rażenia pozostawiało wiele do życzenia… Drzwi, okopy, materiał do ich budowy… Uliczka między murami. Zamknięta brama. Powrót na szlak. Oczywiście mam wybór schodki czy ścieżka? Teraz ścieżka. Drugi kawałek nagrody:) Inna część gwiazdy. Nie ważny wiatr, gdy nagie gałęzie odsłaniają taki widok. Stoję. Nie potrafię sobie wyobrazić ogromu giżyckiej gwiazdy. Cieszę się.  Została wozownia i warsztat zbrojmistrza. Wozownia, tę odwiedzam kolejny raz. Wszystko jest na miejscu. Ta miska tu wisiała? Może ktoś jej używał? Czy ten wóz, ta kuchnia jest czynne? Jaki ma mechanizm? Te pytania pojawiają się zawsze. Bez pytań, bez odpowiedzi i na nieszczęście z przewodnikiem multimedialnym, to nie dla mnie. Ja jestem złożona z pytań i bez odpowiedzi staję się niespokojna. Przecież na wszystko jest takowa. Trzeba cierpliwie szukać. Nabyć dobre książki. Udać się do dobrej biblioteki. Do miejsc, gdzie owe są zweryfikowane. Czasy przewodnika przemijają. Jest czas AI. Nie ma uczuć, sentymentu, podziwu tylko techniczny w stosownym tempie wystrzał…

Sznur gęsi formacji na dziś, lecący bosakiem. Gę gę do szeregu! To rozkaz! Gę gę gę… Szyk wyrównany można kontynuować spacer po wałach… Jaka to jeszcze… A… Tak, Kętrzyńska. Ta jeszcze się ostała.

















































































                                         
























Komentarze