Gęganie, tym razem jest ich więcej, lecz fruną w lekkim nieładzie. Zagapiły się na bosak i utrzymują ową figurę. Co jaki czas pojedyncze lekko odbijają… Przywołane gęganiem wracają do szeregu, lecz inna jakby wypchnięta wysuwa się w bok. Całkiem na bok. Zapewne zaplanowała wagary. Gęganie i znów gęganie. Zapewne oznaczało równaj! Jak w wojsku. Wszak lecą na Boyenem obiektem militarnym, może to gęsi wojskowe?
Zapachniało mi czekoladką. Taką pralinką z rozgrzewającym nadzieniem… Twierdza Boyen rozbudza wyobraźnie, przenosi do gorących militarnych czasów. Twierdza i jej mury, czy zdały egzamin? Czy była pożądanym obiektem militarnym na tamtejszą skalę?
Kołowrotek, wrzeciono, to na nie zahacza się przygotowany, nazwijmy pasek włókien: lnu, konopi, wełny. Tu powstaje nić, włóczka. Krosna, to te, które z owych nici tudzież włóczki tworzą prostokąty i kwadraty dywanów, czy tkanin do dalszego procesu potrzebna jest maszyna do szycia… Obecni artyści z OPnM’24 mają na mapie najsłynniejsze TOPOLE i magiczne prostokąty i kwadraty wykonane przez nie lub uczestników warsztatów.
Myśli wydziergały kadry do niemego filmu. Akcja toczy się którejś wojny tuż za oknami. Do wnętrza nie docierają odgłosy. Ustawiony w kącie fortepian wygrywa podkład muzyczny jak w niemym kinie. Czarno białe kadry…
Gablota z identyfikatorami. Nieśmiertelniki niemieckie. Czy miały dane żołnierza jako człowieka? Zawierał numer kampanii, numer żołnierza i grupę krwi, jednak nie zawsze. Temat wszelakich informacji z grupą krwi ujrzał światło dzienne dopiero w 1901 roku. Elipsa podzielona na pół, czyli dwie tak samo wytłoczone części. Jedna pozostawała przy zwłokach. Druga trafiała do dowództwa.
Znów ten odgłos. Nie nastawiając się na nic, odbiór zwiedzanego obiektu jest o wiele przyjemniejszy. Przyjemniej jest udać się gdzieś, by zobaczyć coś. Mniej przyjemniej jest zwizualizować miejsce i wyposażyć według swojej wizji. Katastrofa bądź w najmniejszym stopniu zawód, rozczarowanie. Miejsce jest. Miejsce było. Miejsce utrzymano w stylu zgodnym z jego przeznaczeniem. Tak sobie dumam i wdrapuję się po stromych schodach. O tu też można wejść i nic na głowę nie spadnie. Ściany bez śladów pęknięć. Wszystko wygląda stabilnie, lecz chyba żarówka padła. Nie rozjaśnia krętego korytarza. Latarka? Mam dwie w aucie. Latarka, nazwa grzecznościowa dla miotacza białym snopem, na którym można usmażyć jajecznicę. Czy testowałam? Nie, bo nie lubię aluminiowych naczyń, a te są najlepsze. Kawałek gwiazdy. Piękna sprawa. Takie cudo tylko w bezlistnej porze roku. Mam swój kawałek gwiazdy Boyen. Tak, wiem głupota tak się cieszyć, a jednak. Jestem tu. Jest chłodna jesień. Nieprzyjemny wiatr wygania stada gęsi z Niegocina, a JA zdobywam część militarnego odznaczenia:). Mój kawałek gwiazdy. Łał. Kawałek, całej trasy nie pokonam przy tej pogodzie. Teraz z górki w kierunku laboratorium prochowego. Uwaga ślisko. Nie prawda, dziś jest wietrzysko i suszy wszystko. Broń wszelaka i puszki na proch, łuk, jest... Tak armata. Co takiego w sobie ma? Moc, potęgę, masę i zasięg. Otwór lufy, do którego można zajrzeć… Na otworze widnieje napis KANON 1877 rok. Natomiast po zgłębieniu tematu wynika, iż była nieprecyzyjna, ciężka, wolno strzałowa i pole rażenia pozostawiało wiele do życzenia… Drzwi, okopy, materiał do ich budowy… Uliczka między murami. Zamknięta brama. Powrót na szlak. Oczywiście mam wybór schodki czy ścieżka? Teraz ścieżka. Drugi kawałek nagrody:) Inna część gwiazdy. Nie ważny wiatr, gdy nagie gałęzie odsłaniają taki widok. Stoję. Nie potrafię sobie wyobrazić ogromu giżyckiej gwiazdy. Cieszę się. Została wozownia i warsztat zbrojmistrza. Wozownia, tę odwiedzam kolejny raz. Wszystko jest na miejscu. Ta miska tu wisiała? Może ktoś jej używał? Czy ten wóz, ta kuchnia jest czynne? Jaki ma mechanizm? Te pytania pojawiają się zawsze. Bez pytań, bez odpowiedzi i na nieszczęście z przewodnikiem multimedialnym, to nie dla mnie. Ja jestem złożona z pytań i bez odpowiedzi staję się niespokojna. Przecież na wszystko jest takowa. Trzeba cierpliwie szukać. Nabyć dobre książki. Udać się do dobrej biblioteki. Do miejsc, gdzie owe są zweryfikowane. Czasy przewodnika przemijają. Jest czas AI. Nie ma uczuć, sentymentu, podziwu tylko techniczny w stosownym tempie wystrzał…
Sznur gęsi formacji na dziś, lecący bosakiem. Gę gę do szeregu! To rozkaz! Gę gę gę… Szyk wyrównany można kontynuować spacer po wałach… Jaka to jeszcze… A… Tak, Kętrzyńska. Ta jeszcze się ostała.

Komentarze