Wierzenia Mazurów przekazywane z pokolenia na pokolenie tego wieczoru zebranym przekazała Marta Skarżyńska.
"Nagle zrozumiał, na czym polega problem: cztery ćwiartki księżyca się połączyły i nikt nie mógł spać. Zdjął księżyc z haczyka, zabrał go do nieba i powiesił na miejscu, którego nikt nie potrafi dosięgnąć. Od tego czasu świeci nad całym światem i w każdym miesiącu święty Piotr odcina po kawałku, aż prawie nic nie zostaje, po czy stopniowo składa kawałki w całość..."
Bracia Grimm "Księżyc"
Czas na medycynę niekonwencjonalną. Czas na magię i ludowe uzdrawianie. Co tak naprawdę jest potrzebne? Może pełnia księżyca, symbol tajemniczości i perfekcyjności.
MARTA SKARŻYŃSKA i magia w MEDYCYNIE LUDOWEJ.
W co wierzono i na co stosowano? Czy zebrani zainteresowani również wzięli udział w terapii? Tak. Tego jesiennego wieczoru zeszło się grono ludzi, by poddać się zabiegom jajowania i palenia lnu. Jednak pierwsze było konchowanie. Wyżej wymienione nazwy już na starcie stanowią o magicznej liczbie trzy. Dalej ta trójka przedstawiana jest na przykładach takiego jaja. Białko żółtko i skorupka. Przy czym żywa istota, tak której przyjście na świat nazwa się narodzeniem jest żółtkiem. Niezwykle ważnym centrum. Jajko czy kura, niekończące się rozważania…
Magia i ognień. Olejki eteryczne w ziołolecznictwie. Świerkowe pędy. Wosk i lawendowy olejek. Ogień i len…
"Późne lato łagodnie przeszło w piękną, słoneczną jesień. Z jeziornych łąk od świtu dolatywał klangor zbierających się do odlotu żurawi, a puszczańskie drzewa powoli zmieniały swą zieleń na czerwień i złoto, jakby stawały Perkunowym ogniu..."
Joanna Żamejć "Perkunowe wyroki"
Co było pierwsze jajo czy kura? Pierwsza była koncha to ona rozpoczęła spotkanie. Co to jest i czemu nawet obecnie może służyć? Podstawowe zastosowanie ma w leczeniu kłopotów usznych. Wkłada się ją w ucho, można również w pępek... być może w celu leczenia zapalenia pęcherza moczowego, niestrawności lub całkiem zwyczajnie bólu żołądka, brzucha... Jajo wtoczyło się na scenę jako drugie. Symbol magicznej trójki, symbol życia i początku, w którym człowiek jest żółtkiem. Zabieg jajowania ma na celu przywrócenie dobrej aury, balansu energetycznego. Obniża poziom stresu i relaksuje. Jednak to nie wszystko, czyniąc jajowanie można odpędzić także uroki. Te zazwyczaj są przekleństwem tudzież klątwą, którą należy odczynić. Jak przebiega rytuał? Procedura jest prosta, potrzebujemy trzech rzeczy. Znów na scenę wchodzi magiczne trzy, a mianowicie jajo, woda i słoik. W pierwszym kroku bierzemy w dłonie jajo od szczęśliwej kurki, gdyż zależy nam na pozytywnych efektach. Ogrzewamy je w dłoniach. Kiedy symbol magicznej trójki osiągnie temperaturę pokojową jajujemy ciało tudzież wybrane partie. Jajo rolowane po ciele zbiera informacje, które później odczytujemy. Kiedy jest wystarczająco napełnione danymi o organizmie, pojawia się na nim lekka powłoka jakby złożona z ładunków elektrostatycznych. Wówczas przechodzimy do punktu trzeciego, wbijając owo jajo do słoika wypełnionego w dwóch trzecich wodą. Czas na obserwację, co jajo zanotowało. Zazwyczaj żółtko pozostaje nieme, lecz białko jest wyjątkowo gadatliwe. Ono bąbelkuje, pojawiają się wspinające amebo nóżki. Pojawiają się przy powierzchni nieruchome mini tornada. Każda z tych informacji jest interpretowana, jednak są pewne reguły, w jednym słoiku może być jedno jajo, tylko wówczas informacje do się odczytać prawidłowo. Temat jaja wyczerpany. Czas na prezentację możliwości lnu i jego wątek ludowy.
Historia lnu na przestrzeni dwóch wieków. Czasu istotnego ze względu na postęp techniczny, który niewątpliwie przekłada się na niemalże każdy aspekt życia. Len, początkowo gościł tylko u zamożniejszych gospodarzy. Tradycją wianną było zdobić kufer tudzież skrzynię dla córki, by ja wypełnić między innymi wyrobami z lnu. Raz w roku, a przypadało to na kwiecień, dnia nie pamiętam, wywieszano zawartość owego mebla na zewnątrz. Miało to charakter dwojaki, oczywiste było przewietrzenie po zimie. Drugim znacznie ważniejszym była prezentacja bogactwa przyszłej panny młodej. Taka reklama. Jednak wpis skłania się do medycznej strony, a tu bezcennym okazał się pierwszy opatrunek z bielonego lnu, czyli bandaż. Warsztaty tkackie z wiosek koło Mrągowa i Mikołajek, a także Ukty produkowały bandaże wielokrotnego użytku. Natenczas był to jedyny rodzaj opatrunku. Specjalizowano się również w produkcji ręczników i bielizny. W 1818 roku w Mrągowie powstała jedna z pierwszych aptek trudniąca się skupem owych bandaży. Sprzedaż nie ograniczała się tylko dla mieszkańców, lecz całego regionu. Kolejnym produktem z lnu niezbędnym nie tylko w medycynie był olej lniany. Stosowano go do wielu leków, by nie napisać większości. Jednak nie można medycyny ograniczyć do leków aptecznych. Bardziej popularna i jednocześnie dostępniejsza była medycyna ludowa. Coś, co przygotowywały zielarki tudzież zielarze zapoznani z właściwościami roślin. Takim olejem lnianym wysokiej jakości smarowano oparzenia bądź odmrożenia. Słabszej używano zazwyczaj do konserwacji i pielęgnacji drewna. Do czego zatem wykorzystywano włókna? I tu zaczyna się magia palenia lnu.
Można się zgodzić bądź nie, jednak prawda jest prosta i łatwo przyswajalna. Włókna lnu posiadają olejki eteryczne, a te uwalniają się podczas podgrzewania i tak oswobodzone leczą dolegliwości. Len jest antyalergiczny, dobrze działa na problemy skórne, jak również stany zapalne. Dotarliśmy do magicznej trójki. Materiał lniany, włókno również lniane i ogień, na co stosowano? Pewności nie mam, jednak skłaniam się do stwierdzenia, iż na bóle różnego pochodzenia. Na ciało najlepiej bez tekstyliów i biżuterii kładziono materiał. Z wyczesanego lnu wyciągano włókna i tworzono coś na kształt kuli tzw. biegacza jak w westernie. Następnie układano w miejscu dolegliwości i podpalano. Proces spalania jest dość szybki i bywa, iż nitki odrywają się i dopalają w powietrzu. Po takim zabiegu powinno się okryć kocem... Nawet jeśli jesteś obok i nie przeprowadzasz na sobie zabiegu i tak wdychasz palony len i to, co uwalnia. Zabieg ma wielorakie oddziaływanie. Leczy, odpędza złe moce, odpręża...
Omne trinum perfectum
Trójka w symbolice Rzymskiej oznaczała liczbę świętą, związaną z przysięgami i magią. By magicznych trójek był komplet, na koniec wymienię kobiety, dzięki którym doszło do leczniczego spotkania, to Jolanta Hellis i Anna Wysuwa-Szefler obie panie odpowiedzialne były za oprawę spotkania i wprowadzenie. Trzecią kobietą i najważniejsza tego wieczora była Marta Skarżyńska specjalizująca się w tej dziedzinie. Spotkanie odbyło się w izbie regionalnej w Marcinkowie dobę po pełni księżyca. Było gorąco i klimatycznie.
*Żródło i cytat- Bracia Grimm "Księżyc"
*Żródło i cytat- Joanna Żamejć "Perkunowe wyroki"
*Żródło i cytat- Omne trinum perfectum – wszystko, co potrójne, jest doskonałe. Władysław Kopaliński "Słownik symboli", Warszawa 2015 rok.
Komentarze