Muzeum Mazurskie w Szczytnie jest kompletnym dziejowym kalejdoskopem. Zachowując kolejność tematyczną, przechodzi płynnie po epokach z sali do sali. Czas na przygodę, którą zaczyna antyk i skarby z epok nie tak dawno temu wydobytych z ziemi. Przedmioty uzupełnione w opisy, godnie prezentują się na osi czasu przeszłego. W podziemiach skupiłam się na mapie i na "Historii Prus w 10 tomach" od 997 - do 1525 roku. Autorem owej dzieła był Caspar Schutz. Wnętrze, cała aranżacja, tła i ustawienie zabytków połączono w pary dające most z dziś do ich pierwotnego czasu. Sienkiewicz... Krzyżacy... Najczęstszym skojarzeniem z miastem jest oczywiście Henryk Sienkiewicz. Odwiedził tę lokalizację w 1908 roku. Rozgościł się w domu Kazimierza Jaroszyka, redaktora polskiej gazety "Mazur". Kolejne przedmioty to wypożyczone z Muzeum w Olsztynie szelągi krzyżackie. W korytarzu historycznym można wyczytać, iż Szczytno zakupiło herb od Ełku, który obowiązuje do dziś. Czy można było kupić sobie herb? Jak połączono te dwa miasta? Pytania się mnożą. Opisano gazety. Wszystkie były krótkotrwałe, lecz co było powodem takiego stanu rzeczy? Któż to wie? Ogólnie druk prasy zakończono w 1928 roku. Każde muzeum posiada swoją archeologię. Tę usytuowano w podziemiach. Tu znajduje się to, co wydobyto z ziemi, a co jest na piętrze? Niespodzianki. Ta, do której zmierzałam z ciekawością, jest oczywiście galerią zacnej postaci. Kim był ów człowiek? Czy pochodził z okolicy tudzież ze Szczytna? Jedno jest pewne, pochodził z Prus Wschodnich, a jego pasją były między innymi drzeworyt. Moją również jest właśnie ta technika druku ilustracji. Jednak kolejność zaplanowano inaczej i zacna postać musi jeszcze chwilę poczekać. By nie zaburzać, stworzonej wizji należy się trzymać ustalonej trasy, podążając zaaranżowanym łańcuszkiem. Co było później? Aby się dowiedzieć, należy rozsiąść się na wygodnym plecionym krześle. Widać tu bogactwo wskazujące na pochodzenie co najmniej sołtysowskie? By nie było zdziwienia, funkcje sołtysa pełniono już w średniowieczu. Takowy nazwijmy funkcjonariusz, stał na czele wsi lokowanej na prawie niemieckim. Był jakoby organizatorem wioski z ramienia władcy. Można by rzec łącznikiem między panem a mieszkańcami. Ów wybraniec otrzymywał duże gospodarstwo rolne na prawie lennym. Kto mógł obejmować intratną posadę? Mógł to by szlachcic, mieszczanin, a równie dobrze chłop. Pewności nie mam, ale zachodzi prawdopodobieństwo, iż ów urząd był mógł być dziedziczony na takich samych zasadach jak ojcowizna. Ziemie ojca dla najstarszego syna wraz ze stanowiskiem. Tym wątkiem powrócę do sal w części regionalnej, przez umeblowanie i inne wyposażenie. Meble i sprzęt lepsze, gorsze i do każdego działu gospodarstwa domowego teraz mają głębszy sens. Widoczna jest znaczna różnica między dworem a zawartością domu sołtysa. Celem mojej podróży jest przede wszystkim region. Dlatego dotykam działy tudzież sale etno i skupiam się na zacnych postaciach. W każdym zakątku jest inna zacna osoba, bez wątpienia utalentowana nadzwyczajnie. W Szczytnie uwagę poświęcono twórczości Roberta Budzinskiego. Autora "Odkrycie Prus Wschodnich" "Kuri-neru" i "Księżyc spada na Prusy Zachodnie", czyli trylogii mazurskiej. Jednak to nie wszystko. Był pisarzem, malarzem i grafikiem. Ukazywał urodę mazurskiej przyrody. W jego pracach zauważalny jest motyw kobiety. Symbol piękna, płodności i opiekuńczości. Przekładając ów symbol na przyrodę, można uznać region przypuszczalnie za obfity. W grafice występują też diabły, złe moce. Będąc przekazem nieuniknionego i nieprzewidywanego, czym zatem mogły być? Być może pokusą, chorobą, pożarem i innymi zjawiskami określanymi jako nieszczęśliwe wydarzenia. Drzeworyty, wydawałoby się, iż technika odeszła dawno temu, jednak nie u Budzinskiego. Miedzioryt, czyli technika wklęsłego druku i zarazem przeciwieństwo drzeworytu, będącego techniką wypukłego druku. Szkice Budzinskiego poniekąd są nieskomplikowane w przekazie. Biały papier, czarny tusz, dwa elementy, w które wpatrujesz się, próbując odgadnąć przesłanie. Znaleźć prawdę ukrytą w enigmie. To zawsze są szale wagi i walka dobra ze złem, gdzie analizowane są postaci... kreska. Wszystko na podstawie życiorysu. Nikt jednak nie liczy wspomnianego załadunku na szalkach... Etno... Duży dział, tradycyjnie zawierający niespodzianki. Pralka Miéle widziana wiele razy i w wielu odsłonach również mnie zaskoczyła. Była całkowicie kompletna i wyposażona w silnik. Jakie mocy? To jest pytanie. Ponoć w tamtym czasie do urządzeń gospodarstwa domowego stosowano silniki o mocy 11 KM. Mazurskość we wszystkich formach i we wszystkich salach. Kompletny czas przeszły. Spacer wśród eksponatów w większości regionalnych. Co mnie zdziwiło? Może szafa z malunkiem człowieczym? Może wystawa jelenich rogów, a raczej ich nazewnictwo?
Wzrastająca ciekawość. Eksponaty po części znane, a częściowo całkiem obce. Inaczej zaprezentowane i dające nowe możliwości. Zaglądam wszędzie, do mysiej dziury również... choćby się przywitać:) Polecam wszystkim.
++++++++++++Kilka prawd o zacnym Robercie Budzinskim urodził się w 1874 roku, w Sławce Małej, wiosce nieopodal Nidzicy. Studiował w Berlinie i Królewcu. Przez dekadę był nauczycielem w gimnazjum w Chojnicach. Później zamieszkał w Królewcu i był tam do zakończenia II wojny światowej. Po czym spędził kilka lat w Warburgu w Westfalii. Ostatnim miejscem, że tak to ujmę stałego meldunku był Marburg tam i dokonał żywota w 1955 roku. Tam też w muzeum uniwersyteckim znajdują się najliczniejsze zbiory jego prac. Wzmianka o młodości. Założył wówczas grupę skautową Wędrowne Ptaki. Tyle w tym dumnym temacie. Był także organizatorem "Koloni Artystów". Celem owego artystycznego domu pracy twórczej i spotkań było, pobudzać kreatywność przez walory przyrodnicze. Mówiono, iż naturyzm zdominował to miejsce, to tak pokrótce. Był także, albo przede wszystkim grafikiem i tu można zaznaczyć kilka techniki, mianowicie staloryty- druk wklęsły, litografię- druk płaski, drzeworyty- druk wypukły. Techniki wywodzące się z druku wypukłego pochodzącego przypuszczalne z Chin. Technika rozpowszechniona dzięki Buddystom, którzy potrzebowali wielu kopii tu odbitek, do celów misyjnych. Ich najstarsze stury datowane są na~VIII wiek.
Robert był również malarzem. Wyrazisty artysta, istotny dla kultury i sztuki czasu przeszłego dla nas, jednak dla niego natenczas było dniem obecnym. W malarstwie cenił sobie akwarele, tylko one mogły oddać kobiece piękno i urzekającą przyrodę.
Był pisarzem, twórcą wschodniopruskiej trylogii:
-Entdeckung Ostpreussens 1914 r. pol. "Odkrycie Prus Wschodnich"
-Curi-neru 1924 r. pol. "Kuri-neru"
-Der Mond fällt auf Westpreussen 1928 r. pol. "Księżyc zachodzi w Prusach Zachodnich"
Oprócz trylogii napisał jeszcze Ostpreussen ruft w 1938 r. pol. „Prusy Wschodnie wołają”
O tej zacnej postaci przypomina wystawa muzeum w Szczytnie, pamięci Roberta Budzinskiego.
Zbiory znajdujące się w muzeum w Szczytnie przede wszystkim pochodzą z prywatnej kolekcji Witolda Olbrysia. Jednak znaczna większość znajduje się w Muzeum w Marburgu.
*Stura- zbiór mądrości, wykład naukowy i inne wywody wyrażone w zwięzły sposób.

Komentarze