Mazurski Park Krajobrazowy. Bociani kęs.

Bocian przyjaciel człowieka i nie zmieniaj tego.

                                                  

Będąc w Żywkowie, sięgając w głąb historii, aż do Natangii zastanawiałam się, czy im też bociany zwiastowały wiosnę? Przemierzając wieki historii, znalazłam informację, iż są z nami ludźmi niemal od zawsze.  Skupiając się na krainie Bałtów natenczas Prusach i ichniejszych plemionach, teraz już znam odpowiedź. Jednak kompletując zebrane informację, utworzyła się ciekawa wizja. Jaka? Uporządkowany chronologicznie opis życia i bycia wśród nas, ludzi. Bycia od momentu prawidłowego przodka. Takiego, który wizualnie jest naszym obecnym zwiastunem wiosny. Życia? Tak, wśród ludzi. Udokumentowane w powiedzeniach ludowych. Potwierdzone w sztuce, a konkretnie w malarstwie. Bo kto z was zastanawiał się kiedykolwiek nad pierwszym obrazem z owym symbolem? Kto z was zna daty lub nazwiska twórców rzeczonych dzieł o walorach przyrodniczych? Może zacznę od odrobiny prehistorii. Tu paleontolodzy, na podstawie badań opisali początek biało-czarnego przyjaciela na okres eocenu, czyli 50-40 milionów lat wstecz. Nazwa epoki utworzona z greki w przybliżonym tłumaczeniu oznacza „świt nowych czasów”. Natomiast w oligocenie żyły już odmiany naszych boćków, lecz ze znalezionych skamielin trudno jest coś więcej oszacować. Nazwa owej epoki pochodzi z greki i w przybliżonym tłumaczeniu brzmi „złoty wiek ssaków”. Docieramy do starożytności, gdzie bociana czczono. Nawet ustanowiono prawo bocianie "lex ciconia". Ów przepis nakazywał dorosłym dzieciom, opiekę nad starzejącymi się rodzicami. Zatem od zarania dziejów przemijające pory roku i tym samym zwiastowanie wiosny mógł zapowiadać ciconia, Teraz wszystko staje się oczywiste, czy nadal jest to być może? Z bardziej współczesnych zapisków, gdzie przede wszystkim chodzi o to samo DNA i wygląd opisano Ardea ciconia, podgatunek nominatywny. Nazwa dwuczłonowa składająca się z prawidłowej nazwy i gatunku, o którym pisał Linneusz w 1758 roku w „Systema naturea”. Ów dzieło tworzył w latach 1735- 1770. Ostatecznie miało 6000 stron i składało się z trzech tomów. Wróćmy jednak do bociana. Dwa lata później, czyli 1760 roku, określono go jako gatunek typowy. Dokonał tego francuski zoolog Mathurina Jacques Brisson. 
Najistotniejszym wątkiem, dla którego powstała cała opowiastko po epokach były płótna. Obrazy ze zwiastunem. Obrazy mniej i bardziej znanych artystów. Na pierwszy plan wysuwa się Chełmoński z obrazem „bociany”, a co z resztą? Czy byli inni? Odnalazłam kilka nazwisk. Poniżej zamieszczam chronologiczną listę:


https://artsandculture.google.com/asset/sejm-bociani/_AFK_t_J8oTsQw?hl=pl

                   

=Władysław Malecki „sejm bociani” 1879 rok

https://en.wikipedia.org/wiki/pl:Józef_Chełmoński

= Chełmoński Józef „bociany” 1900 rok- Józef Chełmoński namalował go po odbyciu podróży na Polesie. 

https://polona.pl/item-view/a432ff62-57fb-452b-81de-307e542f29c8?page=0

=Chełmoński Józef „Bociany na moczarach” 1907 rok. Obraz zaginął w nieznanych okolicznościach podczas II wojny światowej. W bazie dzieł utraconych Wydziału Strat Wojennych został opisany pod numerem 62665 jako jeden z 50 zaginionych dzieł autorstwa Józefa Chełmońskiego. Poniższe zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Narodowej i datowane jest na około 1939 rok.     

                                   Pejzaż z bocianem Kazimierz Alchimowicz. Dzieło z 1905 roku. 

=Walery Brochocki „pejzaż z bocianem” 1907 rok- artysta malarz współpracował między innymi z „Tygodnikiem ilustrowanym” oraz „Kłosami"

Tak oto dotarłam do wątku ludowego. Wszystkie źródła donoszą jednogłośnie, tę samą legendę. Jak brzmi? Już spieszę z przekazem. Nie ma znaczenia, w co wierzysz, przypowieść mówi, iż Bóg zebrał robactwo, płazy oraz gady do worka i go zawiązał. Następnie poprosił człowieka o wrzucenie zawartości do morza. Ów człek z ciekawości zajrzał do środka, a wtedy wszystko uciekło. Za karę został zamieniony w bociana, którego zadaniem było wyzbierać zgubioną zawartość. Podążając wątkiem ludowym bocian biały, symbol szczęścia, wiosny i zmartwychwstania, utożsamiany jest z Polską, gdyż zamieszkuje ją w około 67%. Nie dziwi zatem fakt, istnienia w wielu aspektach życia. Mam na myśli wiersze, powiedzenia, przysłowia ludowe. Zwiastun wiosny przybywający pod koniec zimy, a przed Wielkanocą, nie mógł się inaczej kojarzyć. Zwiastował zatem samo dobro. Przyroda budziła się do życia, przybywało dnia. Zbliżały się Święta Wielkanocne. Tworzono powiedzenia na tę okoliczność. Wszystkie ściśle związane z legendą o jego powstaniu. Poniżej kilka przykładów:

„Gdy bocian na święty Józef przybędzie, to śniegu już nie będzie.”

 „Na Zwiastowanie przybywaj bocianie.”

„Na święty Józef bocian na stodole, szykuj sochę i jedź orać pole.”


Powiedzeń przez lata, ba nawet wieki, stworzono nieskończoną ilość. Jednak tematyka mimo sporego 
zbioru jest ta sama. Pierwszy bocian w locie był oznaką pomyślności w danym roku. Pierwszy bocian 
odpoczywający był przeciwieństwem. Być może, ten w locie był częściej kojarzony z jakimiś uczynkami, 
z pracą? Być może ten odpoczywający w gnieździe był nicponiem i obibokiem. Przecież nic nie robił. Oj 
zła wróżba dla gospodarza. Oj plony mogą być gorsze. I na tę okoliczność, każdy nawet obecnie może 
stworzyć powiedzenie zarówno dobre, jak i złe. W każdym fragmencie jest nawiązanie do mitu o 
powstaniu bociana.
Przydługawa historia tu właśnie się kończy. Cała opowieść, stworzona z ciekawości czy Natangom bocian też zwiastował wiosnę? Teraz już wiem. Co z kulturalnym aspektem życia? Co z malarstwem już wiem, a co z rzeźbą? Znalazłam jedną w Okresowym Ośrodku Rehabilitacji w Krutyni:) Rzeźba wykonana z okazji Dnia Bociana Białego przez mazurskiego artystę Piotra Bogdaszewskiego, zdobi teren przed bocianim ośrodkiem.







Komentarze