Wystawa Andrzeja Strumiłły
Przemierzając Prusy Wschodnie, odnajduję miejsca, które za sprawą lokalizacji często nazywam "Mazurskimi Końcami Świata". Jednak teraz takiego miejsca nie będzie. Dziś zapraszam do Pisza. Miasta, w którym znajduje się Muzeum Ziemi Piskiej. Ów miejsce jest dobrze zorganizowaną wystawą o kilku tematykach. Obecnie, dział po lewej stronie od wejścia głównego, czyli historyczny ma nową oprawę. Wystawa czasowa poświęcona człowiekowi, związanemu z niejednym z "Mazurskim Końcem Świata". Postać, o której często słyszę "on mieszkał w Krzyżach, wiesz?". Andrzej Strumiłło, bo o nim mowa, kochał końce świata w każdym zakątku kuli ziemskiej. Podróżnik, malarz, rzeźbiarz, fotograf i grafik. Człowiek z pasją, a raczej pasjami. Swoje wielokrotne pobyty w Azji, uwiecznił w swojej twórczości. Jego azjatyckie wizje prezentowane są w wielu miastach. Podróżował również po Europie i Stanach Zjednoczonych. Co kochał? Zwierzęta i przyrodę, były jego oddechem, który bez trudu odnajdziemy pracach. Dla pokreślenia znalazłam taki cytat "posiadał własną hodowlę koni arabskich. Miał również około 40 ha ziemi, na której zasadził 30 tysięcy drzew". Motocykle i konie, myśl przewodnia w obecnie prezentowanej wystawie w piskim muzeum. Uczucie do zwierząt z rozwianą grzywą odnalazłam w jego podróżach, lecz co z motocyklami? Kolekcja utrzymana w trzech kolorach podkreślająca tytuł i jednocześnie pozwalająca intensywniej się skupić na przesłaniu. Czym jest owo przesłanie? Być może pokazuje w ten sposób pęd życia. Być może w motocyklach widział tylko pęd odbierający owo życie? Obydwa wątki związane są z szybkością, z wiatrem we włosach, lecz uwiecznione konie mają spokojne spojrzenie. Bezpieczne. Odgłos kopyt można porównać z bijącym sercem. Bezwątpienia koń to puls życia. W drugim wątku koniec czai się w każdej grafice. Wygląda złowrogo. Momentami przerażająco... Rozpędzony motocykl krzyczy jakby przy ostatnim tchnieniu. Zatrzymany milczy. Cisza jakby zakończenie... "Wolność- lot pomiędzy Życiem a Śmiercią". Wszystko okraszone wierszem odpowiednio skomponowanym z wizją. Grafiką przyprawioną poezją Imru’la Kajsa, Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego oraz fragmentami koranu, teksty Krzysztofa Monwida Dorohostajskiego i Mariana Czapskiego.
Andrzej Strumiłło człowiek niebanalny, utalentowany, wielokrotnie nagradzany gości w Piszu. Wystawę można obejrzeć w Muzeum Ziemi Piskiej ////// Taki jest mój odbiór. A wasz, jaki będzie? Polecam wystawę prac zacnego człowieka Andrzeja Strumiłło jako refleksje w pędzie życia. Warto się zatrzymać i zadać sobie pytanie quo vadis?
Przemierzając Prusy Wschodnie, odnajduję miejsca, które za sprawą lokalizacji często nazywam "Mazurskimi Końcami Świata". Jednak teraz takiego miejsca nie będzie. Dziś zapraszam do Pisza. Miasta, w którym znajduje się Muzeum Ziemi Piskiej. Ów miejsce jest dobrze zorganizowaną wystawą o kilku tematykach. Obecnie, dział po lewej stronie od wejścia głównego, czyli historyczny ma nową oprawę. Wystawa czasowa poświęcona człowiekowi, związanemu z niejednym z "Mazurskim Końcem Świata". Postać, o której często słyszę "on mieszkał w Krzyżach, wiesz?". Andrzej Strumiłło, bo o nim mowa, kochał końce świata w każdym zakątku kuli ziemskiej. Podróżnik, malarz, rzeźbiarz, fotograf i grafik. Człowiek z pasją, a raczej pasjami. Swoje wielokrotne pobyty w Azji, uwiecznił w swojej twórczości. Jego azjatyckie wizje prezentowane są w wielu miastach. Podróżował również po Europie i Stanach Zjednoczonych. Co kochał? Zwierzęta i przyrodę, były jego oddechem, który bez trudu odnajdziemy pracach. Dla pokreślenia znalazłam taki cytat "posiadał własną hodowlę koni arabskich. Miał również około 40 ha ziemi, na której zasadził 30 tysięcy drzew". Motocykle i konie, myśl przewodnia w obecnie prezentowanej wystawie w piskim muzeum. Uczucie do zwierząt z rozwianą grzywą odnalazłam w jego podróżach, lecz co z motocyklami? Kolekcja utrzymana w trzech kolorach podkreślająca tytuł i jednocześnie pozwalająca intensywniej się skupić na przesłaniu. Czym jest owo przesłanie? Być może pokazuje w ten sposób pęd życia. Być może w motocyklach widział tylko pęd odbierający owo życie? Obydwa wątki związane są z szybkością, z wiatrem we włosach, lecz uwiecznione konie mają spokojne spojrzenie. Bezpieczne. Odgłos kopyt można porównać z bijącym sercem. Bezwątpienia koń to puls życia. W drugim wątku koniec czai się w każdej grafice. Wygląda złowrogo. Momentami przerażająco... Rozpędzony motocykl krzyczy jakby przy ostatnim tchnieniu. Zatrzymany milczy. Cisza jakby zakończenie... "Wolność- lot pomiędzy Życiem a Śmiercią". Wszystko okraszone wierszem odpowiednio skomponowanym z wizją. Grafiką przyprawioną poezją Imru’la Kajsa, Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego oraz fragmentami koranu, teksty Krzysztofa Monwida Dorohostajskiego i Mariana Czapskiego.
Andrzej Strumiłło człowiek niebanalny, utalentowany, wielokrotnie nagradzany gości w Piszu. Wystawę można obejrzeć w Muzeum Ziemi Piskiej ////// Taki jest mój odbiór. A wasz, jaki będzie? Polecam wystawę prac zacnego człowieka Andrzeja Strumiłło jako refleksje w pędzie życia. Warto się zatrzymać i zadać sobie pytanie quo vadis?




































Komentarze