Zamek w Sorkwitach i krótka, lecz niebanalna historia. Często znajduję informację, iż ten obiekt można zwiedzać, ba podany jest też numer telefonu, ale nie zgadzam się z tym. Każde opisane przeze mnie miejsce, odwiedzam minimum raz i wielokrotnie stałam przed tabliczką informacyjną o treści "teren prywatny nieudostępniony do zwiedzania". Ogromny zamek z rozległym terenem jest pod opieką pracowników i widać jak zajmuję się zielenią. Niestety, nie reagują na wołania i zapytania. Na ogrodzeniu wisi tabliczka z informacją o braku możliwości wejścia na posesję i tu temat zwiedzania jest wyczerpany. Czy powinno nas to rozgniewać? Nie sądzę, ten piękny zamek ma właściciela, który o niego dba i mimo iż oglądamy go przez ogrodzenie, to ważne, że możemy to zrobić. Ważne, że nie popada w ruinę. Choć zawsze pozostaje niedosyt. Przejdźmy jednak, do wspomnianej wcześniej historii zamczyska. Czy zawsze był tak ogromny? Czy są tam jakieś duchy? Sprawdzę w księdze zamków polskich i dam znać, kto tu straszy. Kontynuując temat budowli, zamek w formie pierwotnej powstał w przypuszczalnie w 1469 roku. Być może nie był imponujący i nie ujmował swą wielkością oraz kształtem, jednak dokumenty świadczą o jego istnieniu. W późniejszych latach, jak bywa w zamkowych historiach, zapewne przybywało go po trochę, jednak twardych dokumentów brak i teza zostaje w domniemaniu. Natomiast obecny wygląd, rozmach i rozbudowany zawdzięcza Juliusowi Urlichowi von Mirbach. Te konkretne prace budowlane przypadły na lata 1850-1856. Był on kolejnym von Mirbachem w historii tego obiektu. Jako pierwszy ten, który nabył zamek i ziemie wokół tj. w 1804 roku, był baron Ernst Friedrich von Mirbach. Jednak istotniejszą rolę odegrał Julius Urlich. Ów baron, będąc bliskim współpracownikiem kanclerza Bismarcka
miał poważne aspiracje polityczne. W 1888 roku nawet otrzymał tytuł hrabiego od samego cesarza Fryderyka III. Majątek był prowadzony bardzo dobrze. Można by rzec, iż wzorowo. Utworzono tu winnice i kilka lat później produkowano wino. Całość majątku von Mirbachów rozciągała się wówczas, na 5570 h. W 1914 roku Rosjanie spalili zamek, a także jego zawartość. Po wojnie odbudowano go w dwa lata, a prac doglądał krewny von Mirbachów baron Bernard von Paleske. Był on również nowym właścicielem majątku aż do 1945 roku. W dwudziestoleciu międzywojennym działała tu prężnie cegielnia i gorzelnia. Jak zaznaczyłam na wstępie, historia jest krótka, lecz niebanalna. Mimo usilnych starań oraz z braku potwierdzonych faktów I dokumentów, nic więcej nie mogę napisać. Co do duchów, może obecny właściciel odczuwa jego lub ich obecność, ale... tylko on o tym wie. Dostępne księgi milczą o zamku, milczą o duchach, w ogóle są nieme w tym temacie.
A teraz kalendarium właścicieli posiadłości i terenów wokół:
- W 1469 roku należał do von Schliebenów.
- Następnie w 1599 roku von Engloffsteinów.
- Kolejnym włodarzami byli von der Groebenów w 1693 roku. Trudno stwierdzić, czy tak konkretnie od tego roku... pozostawiam w domniemaniu.
- Kolejny to, ród majora Bronikowskiego w 1750 roku. Budowla wzniesiona dla niego w 1788 roku nie została w żadnym dokumencie doprecyzowana. Stąd nie wiadomo jak wyglądał i jakiego rozmiaru był to obiekt, ba pałac. Jedno jest pewne, budynek został rozbudowany.
- Teraz docieramy do barona Ernsta Fridricha vin Mirbach. Ów baron nabył posiadłość i ziemie od 1804 roku.
- Tu domniemam, iż kolejnym był Julius Urlich von Mirbach. Czy był to czas, kiedy doglądał, czy też rozbudował zamek tj. lata 1850-1856? Być może. Nie ma potwierdzenia w tym wątku.
- Ostatnim był oczywiście krewny von Mirbachów i raczej w czasie, kiedy odbudowywał zamek, aż do 1945 roku był baron Bernard von Poleske.
- Obecnego włodarza nie podaję. Trudno jest stwierdzić od kiedy zarządza włościami.
To jedna z wersji historii zamku w Sorkwitach, ostatnio rozbudowanego w XIX wieku, w stylu angielskiego gotyku z wysoką wieżą i położony na rozległym terenie przy jeziorze Lamparskim. Od kilku lat jest w obiektem całkowicie niedostępnym w prywatnych rękach. To enigmatyczne miejsce jest jednym z moich miejsc na mapie. Polecam wszystkim eksploratorom.
*Zdjęcia 1, 2 i 3 pochodzą z prywatnego pliku Katarzyny Boroń i nie są unikatem.

 |
| 1.) |
 |
| 2.) |
 |
| 3.) 1914 rok. |










Komentarze