Skrawek Mazur™ w Wejsunach to nie tylko kościół. W 2023 r. obiekt uzyskał statut muzeum. Poniżej krótki rys. Historia jak do tego doszło, że zabrakło kościołów.
Prusy Wschodnie były kolebką luterańską. Pierwsze miejsca kultu powstały w XVI wieku. Z czasem było ich coraz więcej. Przyszedł również etap rozkwitu dla mniejszych mazurskich aglomeracji. Był to czas przedwojenny. Przybywało parafii i potrzebne były nowe budynki kościelne. Natenczas nabożeństwa odbywały się w salkach szkolnych. Jednak z okazji jubileuszu 200-lecia utworzono zbiórkę datków. Te były częścią funduszu, z którego później powstawały obiekty sakralne. Tym samym nastąpił również wzrost majątku ewangelików. Budynki nie były bogate, ani też strojne. Posiadały bezcenne i podstawowe wyposażenie. Niektóre działające do dziś w pierwotnym wyznaniu, utrzymały charakterystyczne elementy, które można zobaczyć i podziwiać. Natomiast większość po II wojnie przeszła w ręce napływających katolików. Wiara luteranów nie osłabła, lecz zabrakło wyznawców. Wskutek wojen część zginęła w walce za ojczyznę. Kolejne załamanie kościoła spowodował masowy wyjazd ludności luterańskiej z regionu. Społeczeństwo, mające tu swój dom, będącego pochodzenia niemieckiego i z niemiecko brzmiącym nazwiskiem, żyło się znacznie trudniej w powojennej Polsce. Ci, którzy pozostali nie zawsze mieli łatwy byt. I tak dotarłam do historii kościoła w Wejsunach. To mała encyklopedia tego wyznania. Istotne są tu następujące fakty: wybudowano go w latach 1908 -1910, w stylu neogotyckim. Większość kościołów tego wyznania budowano w stylu neogotyckim. Zwłaszcza jubileuszowe, lecz nie wszystkie. Wstawiono organy z trakturą pneumatyczną i napędem nożnym wyprodukowane w Bydgoszczy. W 1911 roku umieszczono dzwony na wieży. Te w czasie wojny zostały przetopione na amunicję, a nowe zawisły w 1920 roku. Obecnie to już stuletnie dzwony. Kościół był zawsze w rękach luteran, mimo trzech prób przejęcia budynku przez kościół rzymskokatolicki. Dwie w 1950 roku i jedna w 1979 roku. Wyznawcy mieszkający we wiosce bronili kościoła. Nocowali w nim uzbrojeni w kosy, jak i sierpy. Budynek obroniony czas na historię renowacyjną. Kościół przez lata przeszedł liczne remonty: wieży zegarowej, organ, czyszczenie elewacji itp. W 2014 roku odnowiono wewnętrzne ściany, przywracając oryginalną kolorystykę i ornamentykę. W 2015 przeniesiono z Ukty chrzcielnicę wykonaną w 1864 roku. Od 2017 roku możemy podziwiać ekspozycję makiet kościołów ewangelickich na Mazurach. Oczywiście jubileuszowych, ale czy tylko? Dodatkowo w 2023 roku utworzono Muzeum. Makiety to tylko część historii wystawy. W środku znajduje się znacznie więcej eksponatów niż wyżej wymienione. Dodatkiem, czy też dopełnieniem jest pani organistka i przewodniczka. Ciekawie opowiada o ekspozycji i nie tylko. Często gra na organach. Wstęp do muzeum jest bezpłatny ~ co łaska. Można również nabyć książki o historii Mazur i ewangelików. Latem można przyjść na koncerty, które odbywają się prawdopodobnie co piątek i sobotę. TO MOJE MIEJSCE NA MAPIE. POLECAM WSZYSTKIM MAŁYM I DUŻYM, z przyjemnością tu wracam, po każdej wizycie jestem bogatsza o białą szydełkową "śnieżynkę".
*Źródło- S.Archemczyk Historia Warmii i Mazur tom I
*Skrawki Mazur™ — tak nazywam stare zabytkowe cmentarze ewangelickie i kościoły tegoż wyznania.
Komentarze